Wednesday, July 21, 2010

Spanish and Polish horses - Konie Hiszpanskie z 1840tych wedlug Teodora Tripplin


Salveos.
  Polish soldier, doctor of medicine,  writer and traveler Teodor Tripplin wiki/Teodor_Tripplin , during his voyages of 1837-38 visited Iberian Penninsula and North Africa - it resulted in a number of books and articles,. He was quite a character, and  some of his stories got published as 'Maurowie niegdyś w Hiszpanii, a dziś w Afryce.' (Moors once in Spain, today in Africa) in Biblioteka Warszawska,   vol. 1 of the 1851 edition ( the story run throughout the  4 volumes). He, accidently  being a veteran Polish horse soldier, wrote, on pages 422-424, about Spanish horses of Jerez stud and put some comment on the Polish horses too in the context of the Spanish ones. I may translate his writings into English but for now  the Polish original for Polish readers -

"Miasto Xeres [JEREZ DE LA FRONTERA) leży wysoko na wyniesionej, cokolwiek pochyło ściętej opoce: Na lewo piętrzy się ogromny taras, który mieszkańcom służy za miejsce przechadzki. Bramy i obwodne mury ustąpiły domom, w miarę, jak się ludność miasta powiększyła; dziś dochodzi do 40,000, i wzmaga się ciągle w dostatki ta ludność; wszakżeż to stolica wybornych win i sławnych rumaków. ,, , •

Z wysokości obłoków nie spadajmy do głębokości piwnic, ale namówmy naszego Pegaza do fraternizowania ze swemi nieskrzydlatemi braćmi, którzy tutaj tak wesoło, tak swobodnie na polu pląsają. Sióstr tu nie masz wprawdzie; zwyczajem maurytańskim trzymają tutaj pleć piękną czworonożną pod szczególnćm i bardzo starannem zamknięciem; męzką zaś utrzymują w zupełnej niewiadomości, że coś podobnego, jak klacz lub kobyła, istnieje. Mówią, że takie wychowanie przykłada się wiele do utrzymania rasy w pełnej swój szlachetności.

Stadnina, z którą fraternizujemy w tej chwili, liczna i czysto-andaluzka, miała wprzódy zaszczyt należeć do Ojców Kamedułów, posiadających ów niezmierny klasztor tuż pod^Xeresem. Nieubłagany edykt Mendizabala pozbawił poczciwych ojców przytułku, wraz z niewinną przyjemnością trudnienia się rozmnażaniem rasy końskiej. Stadninę kupił z dobrami jeden hidalgo, w spółce z kilkoma majętnemi wieśniakami.

Konie czystej andaluzkiej rasy mają prawie bez wyjątku dwa ważne biedy piękności: tojest głowę wielką, rysów cokolwiek pospolitych, i krzyż cokolwiek wązki, zniżający się pochyło, nieco śwhkki jak to mówią. Zdawałoby się, że konie te słabe są w zadzie, a jednakże to się nie sprawdza, bo i nadzwyczajnie dobrze skaczą, i do dziesięciu mil geograficznych pod jeźdźcem ubiedz są w stanie bez schwacenia się, lub też zbytniego znużenia. . Inny błąd, według mnie także bardzo ważny, leży w ustroju tylnych nóg zanadto, wygiętych, a zatem zadaleko prześcigających przednie nogi. Krok takich koni jest długi, posuwisty, ale w wypuszczonym kłusie tylne kopyta zacinają się o przednie. W galopie niedogodność ta wcale się nie spostrzega, dlatego też Andalu* rzadko używa kłusa.

Konie andaluzkie nie tak prędko dorastają i dojrzewają, jak, stosunkowo mówiąc, ludzie tego kraju. Dopiero w siódmym roku przychodzą do swej właściwej siły; lecz za to nieprędko L pola schodzą. Konie wierzchowe dwadzieścia lat mające jeszcze są szybkie, giętkie i wytrzymałe. Późne rozwijanie się koni andaluzkich, pochodzi zapewnie także ze sposobu wychowywania ich w znanej nam niewiadomości. Do czwartego roku tak są dzikie, chude i kudłate, że pojąć nie można, żeby z takiego stworzenia wyrobił się koń silny i piękny.

,.i DonDiego Gonzales deRibeira pokazał mi pysznego bułanego ogiera, u którego, prócz łba cokolwiek wielkiego, nie było nic a nic do zganienia; krzyż bowiem miał piękny i nogi nie zanadto wygięte. Rosły, silny w kościach, z grzywą i z ogonem koloru jedwabiu surowego, a włosa tak bogatego, że aż na ziemię spływał, koń ten miał dumny, wysoki chód, a w galopie tak orał ziemię, jak gdyby ją chciał w kawały rozbić. Właściciel żądał za niego 12,000 złp. Piękne i wielkie konie zawsze są w Hiszpanii i drogie i rzadkie. Za konia jako tako zdatnego pod oficera kawaleryi lekkiój, zapłacić trzeba przynajmniej 1400 złp. Dodam ta jeszcze, że Hiszpanie nigdy klaczy pod wićrzch nie używają, ani tóż nigdy ogierów nie wałaszą. Zdaje się, że cała siła konia andaluzkiego spoczywa w jego męzkości; gdy ją raz postrada, przepadł do wszystkiego.

Pewny jestem, że nasza polska rasa koni, tak ładna i silna, w rękach umiejętnych i dbałych o jej sławę gospodarzy, wyższejby mogła dostąpić doskonałości, jak rasa andaluzka. Ale wlec za sobą źrebięta, zaledwie kilka tygodni żyjące, na wszystkie jarmarki i imieniny, zaprzęgać je do kocza w konkury, gdy zaledwie trzech lal dojdą, jestto barbarzyństwo, prowadzące najoczywiścićj do spodlenia całego plemienia koni.

W sztuce ujeżdżania koni Hiszpan bardzo jeszcze nizko stoi. Siedzi on wprawdzie mocno na koniu, z urodzenia bowiem śmiałym jest jeźdzcem; ale nie potrafi obejść się umiejętnie z koniem, nadać mu dobre chody, wygiąć go należycie w wstawach. Konie andaluzkie daleko są łagodniejsze i rozumniejsze jak nasze; uporu nie mają żadnego, niełatwo je znarowić, i łatwą bardzo pracą możnaby z nich wszystko zrobić, możnaby ich wszystkich sztuk nauczyć. Pomimo tego Hiszpan kładzie swemu koniowi munsztuk tak mocny, żeby nim hippopotama ujeździł, przytóm wędzidło do ściskania języka opatrzone jest sztangami, na dziewięć cali długiemi. Takim munsztukiem można wywierać nieograniczoną siłę na biódne zwierzę, można go odrazu osadzić na zadzie. Hiszpan namiętnie lubi używać takich rycersko-żakoskich effektów, drzćć galopem po bruku, raptem, krótko parować konia w najbystrzejszym biegu. .

Eleganci madryccy zaprowadzili gonitwy konne na sposób angielskich; koń hiszpański jednakże nie celuje wcale szybkością biegu, i w tym względzie o tyle jest niższym od naszego, ile nasz od angielskiego. ••/'•'' : • " ' ' "

•• Dość tutaj o koniach, wróćmy znów nad obłoki."

taken from google books editon of Biblioteka Warszawska, page 422-24, vol 1, 1851.  tripplin dzieje maurow
ps
 little sketch of mine above

No comments: