Friday, March 13, 2009

et Equus polonus cdn



Salve,
... i następna kwestia o konikach polskich - dzianet (hiszpański czy włoski ) a sprawa polska - np Zygmunt III Waza na dzianecie jeździł pod Smoleńskiem, co dobrzej widać na tym powyżej załączonym obrazie pędzla Dolabelli.
    otóż, imaginuj sobie drogi czytelniku,  jest to ciekawa kwestia z tym koniem zwanym dzianetem -  bo czy był on 'rasy hiszpańskiej' to inna kwestia, jako ze dzianet to również koń z Italii -  w Polsce szlacheckiej, tu caveat - typowy koń iberyjski z XVI-XVII wieku nie istnieje w swojej oryginalnej formie ponieważ ani współczesne Lusitano, Alter Real ani PRE (pura rasa espanola) to nie są konie tamtego okresu, maja co prawda ich geny, jak udowodniły badania ale tymi samymi końmi nie są; typ XV-XVIII wieczny można spotkać chyba ze li tylko w 3-4 stadach mustangów gór oraz pustyń Zachodu US, wśród koni południowoamerykańskich - Brazylia, Chile, Argentyna, Urugwaj, Wenezuela. 

Wyginał był dzianet jeszcze w czasie wojen XIX wieku, zwłaszcza za czasów napoleońskiej inwazji Iberii ( w 'Popioloach' prowadza nasi dzianety hiszpańskie czy tez u Gąsiorowskiego - cóż, lupy wojenne, oni tam brali, tak jak wszyscy inni przechodzący przez nasz kraj brali konie polskie) i mody, głównie  na konie pełnej krwi angielskiej od konca XVIII w. Teraźniejszy wiec typ iberyjski jest raczej bardziej nowoczesna mieszanka hodowlana ze śladami dawnego dzianeta (bo podobno mnisi ukryli część koni andaluzyjskich i dzięki temu przetrwalny ... vivat Kartezjanie! choć pan Juan Carlos Altamirano, badacz hipologiczny z Królestwa Hiszpanii, walczy z tym mitem od paru lat, obdzierając go z legendy po kawałeczku )
Dzianet, włoski et iberyjski, XVI-XIX wieczny to koń który podobno miał taki oto typ: 

o średnio a nawet raczej długiej głowie (tu może być problem z naszych przodków ulubieniem) która jest wąska (może problem, choć nie musi) i z nosem rzymskim -garbonosa (nie ma problemu) , 
ma raczej długie uszy (duzy problem, bo szlachta krótkie uszy u wierzchowców wolała i nieco zagięte na końcówkach), oko nie za bardzo wypukle i trochę eliptyczne (nie za bardzo dobrze), o długiej szyji (szlachta to lubi),   wysokie kłęby (dobrze siodło siedzi, nie ma problemu ), raczej wąska, a muskularna głęboka pierś (nie problem a plus bo biegun był), długie, chyba suche nogi (dobrze) tyle ze nie ma u niego owłosionych pęcin  (tak jak na wszystkich sztychach z epoki pokazujących nasze polskie konie), prosty średnio-krotki grzbiet ( dobrze ), długi muskularny zad (jeszcze lepiej) tyle ze raczej spadzisty, o ogonie nisko zawieszonym bo dzianet nie odsadzał ogona w czasie galopu jak Arab czy Turek być (może duzy problem dla szlachty), grzywa i ogon o delikatnym, niezbyt obfitym włosiu (chyba dobrze), dzisiejszy PRE ma ogon i grzywę ogromna.
Porównując obrazek 'turka' z wierszyków czy powiedzonek szlacheckich oraz powyższy opis dzianeta iberyjskiego to mamy konia który momentami nie za bardzo pasuje do ideału konia szlacheckiego... Czyż nie wydaje się to wartym zastanowienia?


Wlosi oraz Niemcy przerobili na wlasny uzytek dzianety hiszpanskie (od czasu jak ujezdzanie zaczeto praktykowac w koncu 16 wieku) i byc moze ich dzianeto-pochodne konie byly bardziej ku uciesze oka szlacehckiego rycerza oraz hodowcy?
A swoja droga to ciekawe czy sa jakies dane archeologiczne zebrane z naszych pol bitewnych czy z pozostalosci po dworach, zamkach czy palacach kresow czy Polski terazniejszej etc na temat wystepujacych tam pozostalosci szkieletow koni, ich typow etc?
...moze tylko jeszcze dodam ze najdrozsza bronia na wyposarzeniu najlepszej jazdy wojsk RON czyli husarii byl wlasnie ... rumak husarski wychodowany w stadninach ukrainnych i poludniowej Malopolski, Podola i ziem ukrainnych.
Niebotyczny koszt tych koni, bo przeciez musial miec odpowiedni typ vel rase - kon polski, turecki etc, nastepnie byc w odpowiednim wieku do rozpoczecia uzytkowania - bo brano konie po 5 roku zycia do szkolenia, oraz przede wszystkim dlugie szkolenie przed uzytkowaniem, wszystko to podnosilo niebotycznie koszt tejze 'broni' husarskiej.
Bez tych koni husaria bylaby owa rajtaria z kopiami - i przeszlaby do lamusa taktycznego - jako nieskuteczna zupelnie, tak jak stali sie nieskuteczni gendarmes czy demi-lansjerzy w Europie Zachodniej.
Poza tym husarz był również  'pistolero' zwanym od XVI wieku 'rajtarem' - tzn miał 2 pistolety etc - następna kwestia do pomnika sławy husarii  i jej uniwersalności.

W kazdym razie, zamieszczam obok konika ktorego mam zamiar przemalowac i juz pojawil sie czeladnik ktory trzyma go za uzde.. z uzyciem GIMP  bo GIMP jest  uber alles...i  uber alles.

No comments: