Monday, November 30, 2020

Skithian and Greek



Salve,
ancient Athenian writer Thucydides said that there was no nation equal in military prowess to the Scythians/Skithians, and perhaps he was right issuing such opinion, eg the Achaemenid  Persians  and the Macedonians found this in a hard way.
So the Hellenes could have counted themselves lucky that such bellicose neighbours  preferred to stay in their great steppe and not to conquer the rest of the known world.






However, the ancient Greek writers also thought their immediate neighbours to the north, the Thracians, to have been another  nation with a huge conquering potential. In fact Macedonia felt the brunt of various Thracian 'razzias' until Philip V of Macedon put them to rest for good. Coming of the Celts a century later was another matter.
Back to the Skithians et al., during the long Hellenic colonization of the shores of the Pontic [Black] Sea there sprung many settlements in the Tauris [Crimean] Peninsula, mostly in the southern shores of this peninsula, including Pantikápaion [Panticapaeum] in the Cimmerian Bosporus [Kerch Peninsula], settled by the Milesian (Ionian Milethus- during the 'pre-Persian wars' period the greatest of all Greek cities).





 Herodotus, the famed grandfather of history - :) ,wrote plenty about slavery in the north and the role of trade between the north Pontic regions and Hellenes. 

Eventually a kingdom, called Bosporan Kingdom, arose in the Tauris and for 3 centuries one dynasty, Spartocids, had ruled the peninsula and its trade routes  - slaves, grain, honey, furs etc - with Graecia. Interestingly , in this kingdom the Thracians, Hellenes, and the ancient nomads came together, and the first  ruler of the late V century Bosporan Kingdom was a Thracian strongman named Spartocus/Spartokos, hence the Spartocid dynasty.

There had been many contacts between the Athenians and other Greeks and the Skithian world of Black Sea, some happy and many unhappy, i.e. the slave trade.

It has been more or less proved that the famous Athenian orator Demosthenes was of the Skithian descent, namely his maternal grandfather Gylon of Cerameis,  who was a warrior and soldier,  was a garrison commander  in the city of Nymphaion (Nymphaeum) on Cimmerian Bosporus in the late V century. When the city broke its alliance with Athens (for Athens quite like later Rome with Aegyptus  used the Pontic grain route to feed its population, and Nymphaion being positioned on the Chersonese sat on that grain route) and allied itself with the Spartocid Kingdom he was accused of treason by the Athenians.
He fled into the Scythian interior and there married a Skythian noblewoman. They had two daughters - Cleobule and Philia - probably while still in the Scythia. Now, Athens had some very prohibitive laws when came to descent, citizenry and full rights of citizenship.  Around  451BC Pericles, the good freedom defender  no doubt, had the Athenians pass a restriction  on the so called 'bastards' (nothoi) that required that both parents had to have been Athenian citizens in order for the kids to have been legitimate and to have possessed the full Athenian citizenship. Between 431 to 404BC the law was suspended - go figure, the Peloponnesian war  must have made these restrictions problematic when soldiers were needed.
Back to Gelon, eventually Gelon and his family  sailed to Athens, he was fined and paid this fine for his role in Nymphaion debacle, and was able to make his daughters Athenian citizens. Historians speculate that Gelon's unnamed Scythian wife must have been wealthy and the wealth was used to by their way back into Athens and to find husbands among the Athenian well-to-do citizens. Hence well-of Athenian citizen Demosthenes' father (named Demosthenes) married Cleobule and our famous orator was born. Philia married another well-to-do Athenian Demochares. But later on, when  Demosthenes was practicing as a layer and was active as a politician  he was often called a barbarian and Scythian by his legal and political opponents in Athens, his family  lineage being denigrated in public.

Greeks had Scythian archers and slaves in their service - here a nice article on the subject - and hence my quick sketch, it badly needs to be reworked and finished one day,  represents such 'policeman,' while a Greek mercenary soldier eyes him with a suspicion.

And if you are looking for some entertainment reading in this area, like a nice long historical fiction, I could point you the first 3 Tyrant cycle/saga novels by Christian Cameron - I truly like them - so a strong thumb  up.


 The Skithian topics to be continued..
enjoy

Sunday, November 29, 2020

Woloskie konie i jezdzcy

Salvate Omnes,
[in Polish]


na koniec miesiąca listopada - nieco o Wołochach i koniach wołoskich ze źródeł staropolskich i XIX w: 
primo, z XVI wieku
 ''Leonarda Góreckiego, szlachcica polskiego, opisanie wojny Iwona hospodara wołoskiego z Selimem II, cesarzem tureckim, toczonej w roku 1574'' - z Polona Biblioteka Narodowa. Tłumaczenie z łaciny  Władysława Syrokomli.

''Naród ów celuje jazdą, gdyż i najuboższy chowa u siebie rumaki dla najazdów i bitew. Jako Węgrzy, używają puklerza, włóczni [lancea?] i przyłbicy, niekiedy łuki i dziryty służą im w bojowej potrzebie.
 Konie ich krzepkie i pełne zapału, nie tyle zalecają się biegiem, co wytrwałością i siłą; gdyż jest w obyczaju, przekoływać nozdrza koniom, aby ich usposobić do dłuższego oddechu, tak iż rumak wołoski, choćby w letnim skwarze, zdolny jest wytrzymać przez trzy dni pracę bojową.''  (strona 5, 1855)
 
 Relacya o stanie politycznym i wojskowym Polski (AD 1665) - autorstwa Sebastiana Cefali'ego.
 „Wołosi jest to jazdą złożoną z ludu wołoskiego, dawnej podległego Polsce dziś Turcji . Używana  jest do  podjazdów, niepokojenia nieprzyjaciela, dostania języka.
Łuk, pałasz i pistolety są jej bronią, niektórzy zamiast luku maja karabin, przedniejsi noszą pancerze/odziani siatką żelazną. Są wielcy rabusie, ale bitni. Liczba ich w całym wojsku  nie dochodzi do 20 chorągwi”
 
 

i na koniec opinia zamieszczona w zbiorze 'Rozmaitości' AD 1821 - opinia brytyjskiego konsula Bey William'a Wilkinsona, esq., z 1820 :
- Wołoskie konie nie maja nic szczególnego w sobie, są małe i bez ognia; jednakże zalecają się silą i są przyzwyczajone do każdej pracy. Bogaci Bojarowie sprowadzają sobie czasem piękne konie z Rosji lub Węgier do zaprzęgu, gdyż wierzchem żaden nie jeździ. Tylko Książę [hospodar] trzyma kilka wierzchowców, a i na tych nie on, lecz Albańczykowie, jego gwardziści jeżdżą. (strona 186)


valete
 


Saturday, November 28, 2020

Moskiewska ladacznica

Salvete Omnes,
[in Polish]


 


Lepiej późno niż wcale :)  zwłaszcza, ze zbliżają się Święta i o książkę pod choinkę - powieść historyczną-   można poprosić Świętego Mikołaja   - :)

Moskiewska ladacznica to wydana we wrześniu 2017 powieść imć pana Jacka Komudy  - wywiad z autorem.  -dziejąca się w czasie Dymitriad/Wielkiej Smuty i sukcesów staropolskiego oręża w wojnach z Wielkim Księstwem Moskiewskim.



primo, trochę danych :
wydawca - Fabryka Słów
data wydania 22 września 2017
ISBN 9788379642571
liczba stron 353

powyższa powieść to kolejny, bo V,  już tom oznaczony logo serii  'Orly na Kremlu', cyklu o Samozwańcu . 

Ta powieść dostała numer 'I', choć wciąż jest to cykl Samozwańcowy-Orły na Kremlu, jako, ze i spotykamy się z 'Samozwańcem' i jego obozem popleczników i oportunistów, choć jest to inny już pretendent bo podszywający się pod zamordowanego na Moskiewskim Kremlu przez zdradzieckich bojarów cara Dymitra*, syna cara Iwana IV. Ów pretendent to  Łżedymitr Samozwaniec alias  Лжедмитрий, którego 'rozpoznaje'  wdowa po zamordowanym Dymitrze caryca Maryna, de domo Mniszech, i historia nabiera rozpędu. 
Niestety, nie ma już w niej  znanego i ulubionego z  pierwszych czterech tomów serii  imć pana Jacka Dydyńskiego, który był powrócił do swego gniazda rodowego i sprawiedliwie rozdzielił  majątek na brata i dzieci stryja.
Nota bene pana Jacka  'po-samozwańcowe' dzieje są przedmiotem wcześniejszych powieści i zbiorów opowiadań mości Komudy.
I tak zamiast Dydyńskiego  pojawia się a może raczej rodzi się nowy bohater czyli imć pan Aleksander Lisowski, który od początku tej książki jawi sie jako infamis, dusza potępiona, rebeliant i rokoszanin.  I już wkrótce  przeistacza się  w  jednego z największych zagończyków epoki Dymitriad, pod drodze dając swoje nazwisko na nazwę 'nowego' rodzaju kawalerzystów którzy będą istnieć długo po epoce Dymitriad..
Co  mogę rzec - przeczytałem prace galopem i z pasja, choć początkowo bylem nieufny co do paru rzeczy, min do tytułu, jak i do rozpoczęcia akcji - tuz po przegranej przez rokoszan  bitwie pod Guzowem (tutaj ciekawa książka na temat z Infort Editions na temat z 2009 ) etc, ale po paru stronach moja nieufność zniknęła i zanurzyłem się w pana Jackowe wizje świata przymierzy, przyjaźni, miłości, nienawiści a konfliktów w Wielkim Księstwie Moskiewskim.
 

                                                                      ***

Ergo, nie będę się rozpisywał o dziele więcej, bo i nasz  świat galopuje i z wielu powodów 2020 zaowocował wieloma pracami naukowymi, esejami, rozprawami oraz powieściami historycznymi , i powiem krotko:
  jako godną grzechu 'czytania' powieść imć Komudy  polecam szczerze :)



Valete

Thursday, November 26, 2020

Happy Thanksgiving

 Salvete Omnes,


 

sorry for this hiatus of sorts on the blog - shall be back on tracks shortly, so to speak

Meantime, today  enjoy your Thanksgiving Day as much as you can and wherever you are - :)
and when at it share some old good stories of the olden days that can be easily found on archive.org library, from the days and years or centuries before this 'myserona ciruss' calamity ..



enjoy!

and see you soon

Valete

Tuesday, November 3, 2020

Election Day 2020

 Salvete Omnes,
today is the Election Day -  today finally the new POTUS will be elected to assume power on January 20, 2021.

 


I had been thinking about posting today,  if I should post anything today - and without hesitation I figured that the photos of  the monuments showing the famous Civil War and Indian Wars, American cavalryman and soldier, general Philip Sheridan, would be most appropriate for this important day, the most important  manifestation of the American democracy, our Constitution and our liberties, rights, duties and freedoms.

 Washington DC



Albany NY



Nota bene the horse general Sheridan was riding during the war and later is known, it was a Morgan stallion called Rienzi (later Winchester), and Rienzi/Winchester has been preserved and  the horse can be viewed at the National Museum of Natural History in Washington D.C.



more photos on Wiki Commons

Valete