Equestrian Polish, Eurasian and the Americas history and horsemanship - from Bronze Age to circa1939AD. Historical equestrian art, my own artwork; reconstructions, and some traditional art media and digital artwork-related topics. All rights reserved unless permitted by 'Dariusz caballeros' aka DarioTW, copyleft or fair use.
Wednesday, October 30, 2013
Ill-Made Knight - interview with Christian Cameron
Salve,
as you know I have already expressed my admiration for the historical fiction written by novelist Christian Cameron. Just found another opportunity to share with you my admiration - via podcast.
In this podcast we can listen to Christian being interviewed by Chivalry Today - on the subject of his book 'Ill-Made Knight' (featuring an English knight William Good), writing fiction, chivalry, reenactment, combat historicity, George Washington, violence etc.
Another interview with Christian - fantasy book critic blog
''Ill-Made Knight'' has been reviewed on many websites - eg on historical novel society or Amazon review - and its page on goodreads.
Christian's page where one can come, log-in and discuss history, writing and his books - hippeis.com
Finally, I love the fact that our European Medieval traditions are making a come back in our technology driven Western societies - from martial arts, crafts like armour making, saddlery through music, heraldry, calligraphy and the high art of tailoring.
From Australia and New Zealand, through the Americas to Europe we can find not only arm-chair historians but mostly lay people researching the sources and practising the Medieval arts and becoming bloody :) great at it.
Hurrah
*
Pan Jacek listed his horses on his blog, with nice photos, I touched them and they touched me back and smelled me last week ( I did not ride any ot them, came too late in the day and thus chose conversation and just hanging out with horses and owners over riding), even the free grazing stallion and not skittish colts and filly - what a great bunch - would love to own an Akhal-Teke and ride it across the Great Plains, perhaps one day :)
*
Below, a drawing of a Silesian Piast duke Bolko (Bolesław) II ziębicki and his wife Guta (Juta) from their tomb effigy at the monastery of Henryków,
famous for the Book of Henryków, Latin manuscript that contains the first known written sentence in Polish language
ps
the last two images come from Wikipedia
Monday, October 28, 2013
Boska Wola et Poland en general - my latest trip
Salve,
I went to Poland and tus my blog has been rather silent, so time has come to return to blogging, with tou dear reader permission - :)
My trip was very fruitful - I visited Wrocław, ancient Polish city on the Odra River, where my friend Darek Bufnal lives and practices his arts - eg you can see his historical illustration on his blog or facebook.
In Wrocław we visited the Ostrów Tumski, National Museum with its wonderful funerary monuments of Piast dukes of Silesia (Ślask), notably I took some photos of Panorama Racłlawicka, and my little point and shoot Canon did all right, but to my detriment I simply forgot to bring our big Canon EOS, my fault it was, no doubt. I will post these photos here this week, I hope.
Then I saw some really interesting churches and art within - especially interesting to me were the Renaissance ones located in the really old Polish town of Łowicz and a village of Sobota (near Łowicz ), containing funerary monuments of Masovian noblemen in armour of XVI century.
However, the trip was topped off with a visit to my compadre pan Jacek's ranch located in the picturesque, albeit very flat, countryside of southern Mazowsze - his blogs: Polish and English - who with his lovely wife breeds and nourishes with loving hand a nice small 'tabun' (herd) of Akhal-Teke horses that graze freely on the flat Masovian Plain. I will post some of the photos shortly.
see all of you soon
ps
I love fresh raw milk and had a chance to drink plenty, and made some great kefir too, from milk provided by grass chewing cows grazing freely in the Masovian countryside.
ps"
finished Christian Cameron's novel - of the Tyrant series - Destroyer of Cities, what a feast of historical fiction, mostly describing the siege of Rhodos by Demetrios, son of Antigonus I Monophthalmus 305-4 BC, defended by one of the main characters of the series, young king of Bosporus Satyrus, son of Kineas and Scythian queen Sryanka.
Love the depiction of naval warfare as practised in the ancient Greek world, imagined and reconstructed by ser Christian ( himself an avid historical reenactor, who amongst many things practices European medieval and Renaissance martial arts, ancient Hellenic reenactment, as well as XVIII century woodland warfare)
*
Sunday, October 20, 2013
Śmierc Księcia Józefa - death of prince Poniatowski
Salve,
200 years ago Polish chevalier sans peur et sans reproche, our beloved książę (prince) Józef Poniatowski, (born 1763, Ciolek coat of arms) also a Marshal of France, died during the Battle of Nations (battle of Leipzig - Völkerschlacht ) 16-19th October 1813. - the largest or grandest battle of the Napoleonic Wars.
Ave książę Józef .... et thousands of Poles who died around and in Lepizig during those dark days .
Horace Vernet
Ksiaże was famous for his horsemanship - here a portrait showing him taking lessons when a boy - painted by Bernardo Bellotto known as Canaletto , bellow other portraits - notably the Museum in Leipzig has a saddle used by our prince in his last ride that was fished out of the river Weiße Elster.
January Suchodolski, himself a former Napoleonic and Congress Poland soldier who might have known our prince personally, showed książę Józef at his horsemanship best - :)
Bronisław Gembarzewski painted the series of plates showing our prince:
Książę Józef and his life events have been portrayed by many Polish and some foreign painters and still is a popular figure in the historical painting and miniature soldier word.
imaginary portraits by Julisz Kossak
also sculpture - one monument still standing in Warsaw by Thorvaldsen (first casting destroyed by the Germans in December 1944)
Wikipedia Page
* * *
wczoraj minęła 200-rocznica śmierci księcia Józefa, poległego w ostatnim dniu przegranej przez Napoleona największej bitwie 'Wojen Napoleońskich', czyli bitwie lipskiej 16-19 X 1813-2013.
Chwała księciu Józefowi i tysiącom naszych rodaków, żołnierzy armii Księstwa Warszawskiego, Grande Armee, wojsk sprzymierzonych, którzy polegli w tej bitwie narodów.
Książę piórem imci Szymona Askenazego http://pbc.gda.pl/dlibra/doccontent?id=3179&from=FBC
Książę Józef Poniatowski. Wspomnienie w setną rocznicę bohaterskiej śmierci. 1813-1913 http://www.sbc.org.pl/dlibra/doccontent?id=9765&from=FBC
Pacem aeternam
NA ŚMIERĆ
JOZEFA XIĄŻĘCIA
PONIATOWSKIEGO,
Naczelnego dowodzcy woysk polskich,
Marszałka Państwa Francuzkiego,
poległego w bitwie pod Lipskiem
w dniu 19 października 1813 roku.
Już tedy od lat siedmiu gwałtownie ciągniona,
W pamiętnych Lipska polach zerwała się strona.
Na tym placu gdzie dawniey waleczność i sława,
Po zwycięztwie nad Tillym, wieńczyły Gustawa, (1)
Tam gdzie mężny Torstenson (2) Szwedzkie wiodąc znaki,
Niemieckiego Cesarza połamał orszaki;
Przed sąd Marsa stanęło Panuiących sześciu,
Trzey ufali potędze, trzey sztuce i szczęściu.
Jakież były zmówionych Mocarstw przedsięwzięcia?
Teść Nayiaśnieyszy pragnął upokorzyć Zięcia;
Niemcy chwyciwszy porę, biegli na wyścigi,
Znieść kosztowną Opiekę Protektora Ligi.
Alexander którego nie zapomną wieki,
Od widoków pogromcom zwyczaynych daleki,
Idąc drogą odwetu, piękne widział pole,
Oswobodzić gnębione Narody i Krole,
I gdyby mu do końca powiodło się w boiu,
Przyiąć Imie Nadawcy trwałego pokoiu.
Przeciwnik chciał ratować, na Elby równinie,
Budowę którą pierwszy podpalił w Kremlinie.
Rykły spiże, morderczy szedł ogień dni cztery,
Pieniły się krwią brzegi Pleissy i Elstery:
Wszystkie zguby narzędzia przywołano razem,
Ginęły wsie pożogą, Narody żelazem;
Krzyk mieszkańców, ięk rannych, konaiących tchnienia,
Z hukiem dział wzbiiały się pod Niebios sklepienia.
Długo był Los wątpliwym, długo strony obie,
Krwawą zwycięztwa Palmę wydzierały sobie;
Wdał się przedwieczny w walkę, i rzekł.. dosyć na tem,
Niechcę ażeby ieden przewodził nad światem.
Zesłał myłki, niewiarę, za niewiarą klęski,
I z rąk dumy wytrącił oręż czarnoxięski.
Tak Południowe Laury nadużyciem mocy,
Przeniesione na Północ, zwiędły na Północy.
Stało się — Woiownika potomność oceni;
Co dwódziestu lat owoc zjadł w iedney iesieni.
Lecz gdy Wielki Monarcha Głowa Sprzymierzeńców,
Pierwsze maiący prawo do zebranych wieńców,
Słucha wdzięczności głosów Niemieckiey krainy,
Dla którey zrobił obraz drugiey Berezyny:
Gdy się z powstania skutków cieszą Ludy biedne,
Niech się godzi Polakom łzę uronić iednę;
Łzy Rodaków niemogą obrażać nikogo,
Tryumf ogólney Sprawy, zapłacili drogo.
Kiedy cnotliwy Druzus (1) Nadzieia Oyczyzny,
I pogromca Germanów poległ od trucizny;
Płakał go Rzym, niedbaiąc na zakazy Brata,
Który był sprawcą zgonu, i wraz Panem Swiata;
Płakały go Narody, a Królowie sami,
Urnę czci godnych zwłoków poświęcili łzami.
O Ty! coś równych godzien z Germanikiem hołdów,
Potomku Jagiellonów, kroplo z krwie Witoldów,
Którego Cnoty, Męztwo, pełne zasług Imie,
Tak są u nas przytomne, iak tamtego w Rzymie:
Poniatowski! ieżeli w Niebianów zaciszy,
Duch Twóy na Łonie Bóstwa głos śmiertelnych słyszy;
Jeśli związek z Oyczyzną za grobem nie ginie,
Łzy Narodu całego racz przyiąć w daninie:
Niechay te łzy ronione nad wielkością straty,
Na Grobie pożyczonym służą Ci za kwiaty.
Niechay staną za wieczną skargę przeciw Niebu,
Że Ci na Oyców Ziemi odmawia pogrzebu
Niestety! po dwa razy ten ią zaszczyt miia,
Nie mogła przykryć, zwłoków, Synowca, i Stryia.
Każdy się w niey przez wielkie zalecił usługi:
Jeden Polszcze dał światło, walczył za nią Drugi;
Panuiący, skażone naprawił Ustawy,
Synowiec, Młodź Woienną sposobił do Sławy.
Dobry Król chciał naylepiey, lecz nie zawsze w mocy
Żeglarza, schronić okręt przed wichrem północy.
Skołatany troskami, zostawił sierotą,
Tron Piastów, Narod Mężny, i Synowca z Cnotą.
W lat kilka, wiatr przyiazny wionął od Zachodu,
Poszedł za nim Woiownik, z Woiowników Rodu:
Bił się o byt Oyczyzny, zginął za Nadzieie,
A zgonem Bohatyra uświetnił Jey Dzieie.
Kiedy wpośród niewiary, nieładu i szwanków,
Resztą swoich osłania uchodzących Franków,
Tu mu śmierć, tam niesława stanęły na drodze,
Obrał tę, którą Polscy szli Króle i Wodze.
Śmierć pomiia trwożliwych, do śmiałych się garnie,
Waleczny Jagiellończyk, tak skończył przy Warnie.
Skończyła się podobnie Żołkiewskiego dola,
Wzgardą życia, Cecorskie uszlachetnił pola.
Wodzu Nasz! Twoie mieysce dwakroć iest znaczonem:
Lipsk się pysznić Zwłokami, Elster będzie zgonem.
Piękney śmierci, zazdrościć Rodakowi trzeba,
Któremu obok Ciebie dały umrzeć Nieba:
Ten co nie śmiał ostatniey dzielić chwały z Tobą,
Niech się okryie wstydem— kto nie mógł — żałobą.
Elstero! wydzierając Dobroczyńcy życie,
Tysiące nieszczęśliwych topisz w swem korycie;
Pomieszały się z tobą łzy wszelkiego Stanu:
Domownicy stracili wszystko w dobrym Panu,
Sieroty położone na Dobrodzieystw karcie,
W Nim żyły, w Nim zgubione opłakuią wsparcie;
Woyskowy znaczny wiekiem, Weteran bliznami,
Wyiednany przez Niego, chleb iedzą ze łzami;
Krewni dzielą śmiertelne uderzenie gromu,
Który skruszył, ozdobne szczątki Ciołków Domu,
Przyiaźń w bolach rozpaczy, przeklina trał srogi,
I siebie, że przeżyła Cel uczuciów drogi.
Rząd pod którego mądrym mniey czuiemy styrem,
W Świątyni posępnieyszy żałością niż kirem,.
Położył znak czułości na Rycerza grobie,
Tak szanuiąc w Nim Cnotę, czcił ią, w samym sobie.
Jeśli komu z obecnych niebyła dość znana,
Przemówiła do niego ustami Kapłana.
Mówca ten, który sercem słuchaiących władał,
Licząc Cnoty zmarłego głębszą ranę zadał.
Żal powszechny, od wieków nie żyiące społem
Kościoły, w ten czas z Rzymskim poiednał Kościołem.
I Lud dwoistych wyznań w skromnych Świątnic progu,
Polecał Różnowierce Temu co my Bogu.
Polecali Go Temuż Izraelce smutni,
Przygrywaiąc w Bożnicach na Dawida. Lutni;
Tu Jędze, Wielkich Ludzi nie cierpiące Chwały,
Zazdrość i Potwarz, obie ze wstydu skonały.
Tak się cenią publiczne Urzędnika Cnoty,
Który żył bez zarzutu, umarł bez zgryzoty.
Ach! ieżeli ubocznym cios ten łzy wyciska,
Jakże boleć nie maią, znaiący Go zbliska?
Któż trafniey umiał Zwierzchność z łagodnością godzić.
Zmnieyszyć niesmak odmowy, zasługę nagrodzić?
Czy duma, lub próżnością, uniósł się na chwilę?
Choć Go do nich wabiło pomyślności tyle.
Gdzie iest ów ton grzeczności, usta z sercem w zgodzie,
Ta uprzeymość dziedziczna w Poniatowskich Rodzie!
Próżno ich Ziomek, w Domach nagle wzrosłych szuka,
Dla Panków nowey daty zginęła nauka.
Jeszcze Lud obchodowi, ani pismom wierzy,
Modląc się powątpiewał nawet w sród pacierzy.
Niechay Mara Nadziei przywiązanych mami;
Jeśli się złudzić można, łudźmy siebie sami.
Lecz daremnie, ktokolwiek sobie przypomina,
Niebyła nigdy fałszem zła dla nas nowina;
I tę ostatnia plagę musieliśmy dostać,
Tak chciał Wyrok przywykły nieszczęśliwych chłostać.
Niemasz Wodza — Duch Jego uniósłszy się zwody,
Rzucił ziemię zkrwawioną orężem niezgody.
Już te Gwiazdy, te Krzyże, ten Pałasz, Buława,
Są na dnie — wyszła na wierzch, iedna tylko Sława.
Marcin Molski